Uczeń z Bielska-Białej w roli nauczyciela mistrzów Polski

Do niedzielnej potyczki wracamy za sprawą artykułu Krzysztofa Dębowskiego, który ukazał się na portalu sportslaski.pl.

23-12-2009 13:42

W ciągu dwóch tygodni nasze ekipy sprawiły, że Hurtap Łęczyca spoglądając na mapę południa kraju będzie dostawał drgawek. Przykład z Novej Katowice wziął Rekord Bielsko-Biała.

- Nie możemy pozwolić grać Hurtapowi "swojego" futsalu. Na pewno nie będziemy schowani za podwójną gardą - zastrzegał przed ostatnią tegoroczną kolejką szkoleniowiec Rekordu, Marcin Biskup. Trener wiedział co mówi, bo jego podopieczni przedmeczowe założenia zrealizowali w stu procentach. - I właśnie z tego powodu można się cieszyć. Widziałem u piłkarzy wielkie zaangażowanie, które wraz z dobrą taktyką przyniosły nam komplet punktów - podkreśla Biskup.

Trener beniaminka nie tracił wiary w sukces nawet, gdy gracze z Bielska-Białej przegrywali (1-2). - Szczerze mówiąc, nie miałem na to czasu, bo już w następnej akcji doprowadziliśmy do wyrównania. Wreszcie pokazaliśmy, że potrafimy prawidłowo reagować po straconej bramce. We wcześniejszych spotkaniach trwało to zbyt długo. W przeciągu czterech minut dołożyliśmy kolejne dwa trafienia i mogliśmy nieco odetchnąć - uśmiecha się opiekun Rekordu.

Bielszczanie po pierwszej rundzie plasują się tuż za podium, tracąc do lidera ledwie trzy "oczka". Wzmocniony przed sezonem zespół zaskoczeniem był tylko przez kilka kolejek... - Ale cały czas zachowywaliśmy zdrowy rozsądek. Żadna wygrana nie przyszła nam łatwo, a do tego nie zdobyliśmy kompletu punktów z Marwitem. Wynika z tego, że wciąż uczymy się ekstraklasy i wiemy, że mamy sporo do poprawienia - zaznacza Biskup. Jednak jeśli zawodnicy z Beskidów będą robili postępy w takim tempie jak dotychczas, nauka na pewno nie pójdzie w las.

TP

powrót

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto