Rekord B-B – GTS Bojszowy 1:1 (0:0)
Gośćmi bielszczan byli piłkarze 12. zespołu IV ligi śląskiej, gr. 2.
22-08-2009 10:38
Trochę czasu minęło nim gospodarze złapali swój rytm gry. Jednak już 4. minucie Rekord powinien być na prowadzeniu. Po długim podaniu Marcina Woźnego świetne dośrodkowanie oddał Mateusz Waliczek. Piłka trafiła do Bartosza Woźniaka, który z bliska trafił w poprzeczkę. Chwilę później ostrzał „świątyni” GTS-u kontynuowali – Kamil Jaroś i Daniel Lech. W obu przypadkach nie zawiodła defensywa Bojszowie. Po tym krótkotrwałym „trzęsieniu ziemi” coraz częściej zaczęli dochodzić do głosu przyjezdni. W dobrej sytuacji, w 16. minucie, Tomasz Iwański przymierzył w boczną siatkę bramki. Cztery minuty po tej sytuacji gospodarze domagali się „jedenastki” za ewidentny faul na M. Waliczku. Tylko arbiter – Wiesław Grobelny z Rybnika – wie dlaczego nie odgwizdał przewinienia obrońcy z Bojszów. Bielszczanie nie ustawali w naporze na bramkę gości. W krótkim odstępie czasu w stronę Krzysztofa Oleksego uderzali D. Lech, Patryk Rumiński i Dawid Stajerski. W 34. minucie doszło do groźnej sytuacji w polu bramkowym GTS-u. W powietrzu zderzyli się K. Oleksy z M. Waliczkiem. W starciu ucierpiał dobrze dysponowany pomocnik Rekordu i zmuszony był opuścić plac gry. To zdarzenie spowodowało, iż nieco osłabł impet gospodarzy. Jeszcze na początku drugiej części więcej animuszu wykazywali goście, ale już po upływie pięciu minut miejscowi powinni otworzyć wynik. Główkę Grzegorza Bogdana wyłapał K.Oleksy, a kilkadziesiąt sekund później Jakub Pilch przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Wyrazem przewagi Rekordu była kolejna szansa na gola. Po wyśmienitej akcji Szymona Kasińskiego z B. Woźniakiem do futbolówki dopadł D.Lech, który kropnął ile sił w nodze. Piłka odbiwszy się od nogi K. Oleksego trafiła w słupek i wyszła w pole. Za moment bramkarz gości znów skutecznie interweniował nogami broniąc uderzenie głową B. Woźniaka. W rejestrze niewykorzystanych okazji trzeba również odnotować niecelne uderzenie głową Sz. Kasińskiego (75 min.) z pięciu metrów. To wszystko sprawiało, że z uciekającym czasem bielszczanie poczynali sobie coraz bardziej nerwowo, z czego z kolei brało się sporo niedokładności w grze. Inna prawda piłkarska mówi, że niewykorzystane sytuacje mszczą się. Po rzucie rożnym z 82. żaden z „rekordzistów” nie zapobiegł główkowemu trafieniu Michała Pyrlika. Szczęściem podopieczni Wojciecha nie zwiesili głów. Do remisu doprowadził efektownym wolejem z bliskiej odległości B. Woźniak. Ogromną zasługę przy golu miał wyprowadzający i precyzyjnie centrujący G. Bogdan. Już w doliczonym czasie gry miejscowych mógł skarcić Sławomir Buturla, który znalazł się „oko w oko” z Rafałem Jacakiem. Ostatecznie doszło do podziału punktów, ale z tego remisu nikt w Bielsku-Białej się nie cieszy.
Rekord Bielsko-Biała – GTS Bojszowy 1:1 (0:0)
0:1 M. Pyrlik (82 min.)
1:1 Woźniak (87 min.)
Rekord: Jacak – Kasprzycki, Rumiński, Woźny, Bogdan, Lech, Stajerski (85. Łaciak), Jaroś (69. Ceglarz), Waliczek (36. Kasiński), Woźniak, Pilch (55. Zieliński)
TP
stach
Data dodania:22-08-2009 13:18
Jak się nie wykorzystuje 4-rech setek to nie ma co marzyć o zwycięstwie.Na obecną chwilę brakuje dobrego napastnika , który wykańczał by dogodne sytuacje.
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto
FranzMaurer
Data dodania:22-08-2009 20:35
Podobnie było w Czańcu tydzień temu, pech i brak wyrachowania pod bramką rywala. Bez napadziora będzie środek tabeli, bo na razie udało sie wygrać tylko z beniaminkieml.