To był sezon!
Gdyby ktoś przed rokiem powiedział, że futsalowcy Rekordu zakończą ligowy sezon na czwartej pozycji i będą grać w półfinale rozgrywek o Puchar Polski, to …
6-06-2010 18:57
pewnie odesłalibyśmy takiego delikwenta do lekarza o stosownej specjalizacji. Żadnego z meczów z udziałem bielszczan w minionym sezonie nie można uznać za nudny. Nawet z pozoru nieatrakcyjne dla oka kibica potyczki z Marwitem w Toruniu (1:1), czy też porażka 0:1 w Tychach, z Jachymem, miały w sobie spory ładunek emocjonalny. Zgodnie z przewidywaniami prezesa klubu – Janusza Szymury, kluczem był udany start. Tu „rekordziści” spisali się bez zarzutu, ogrywając „na dzień dobry” ekipy z Polkowic i Rudy Śląskiej. Później przyszła pamiętna potyczka z Jachymem w Cygańskim Lesie, w której podopieczni Marcina Biskupa przegrywali do przerwy 0:4, aby na finiszu zremisować po 5. Kolejne dwa spotkania także już na zawsze pozostaną w klubowych annałach. Wpierw bielszczanie ograli na wyjeździe, w Pniewach, ówczesnego wicemistrza kraju 6:5, aby w tydzień później ulec polsko-ukraińsko-czesko-brazylijskiemu „dream teamowi” spod znaku – FC Nova Katowice – 3:4, i to przy prowadzeniu w pewnym momencie 3:0. Tak przegrana konfrontacja nie pozostała bez wpływu na postawę graczy Rekordu w kolejnych spotkaniach. Przez pewien czas drużyna z Cygańskiego Lasu była chyba najbardziej chimeryczną w lidze. Po cennym remisie w Szczecinie, przyszła porażka 2:5 na własnych śmieciach z Cleareksem. Po podziale punktów i „nijakim” meczu w Toruniu, przyszła seria trzech wygranych z: Grembachem, Kupczykiem Darkompem i Hurtapem. Tak bielszczanie zakończyli udany 2009 rok. A przecież wspomnieć trzeba jeszcze, iż w tzw. międzyczasie do kadry narodowej powoływani byli: Krystian Brzenk, Paweł Budniak i Piotr Szymura. W ścisłej czołówce rankingu ligowych strzelców plasował się Tomasz Dura, który już w 2010 roku doczekał reprezentacyjnego debiutu. W ten nowy już rok bielszczanie wkroczyli w poszerzonym składzie. Ławkę trenerską zasilił włoski ekspert – Andrea Bucciol, a do grona czynnych zawodników powrócił po kolejnej, poważnej kontuzji – Piotr Bubec. Inauguracja rundy rewanżowej Rekordu znów była imponująca. Może nie piękne, ale pewne wygrane z TPH Polkowice i Gwiazdą, sprawiły że nad Biała coraz częściej i głośniej mówiono o możliwości włączenia się do walki o medal MP. Te nadzieje zostały zredukowane po porażce 0:1 w Tychach. To był bez wątpienia najmniej wyrazisty i najsłabszy, po sportowemu, mecz bielszczan w minionym sezonie ligowym. Tuż po zakończeniu tego spotkania znamienne jak się okazało słowa wypowiedział jeden z najbardziej rutynowanych graczy Rekordu – Andrzej Szymański: - oby nam się ta porażka nie odbiła czkawką na finiszu. Jeszcze tydzień później biało-zieloni dość pechowo ulegli na własnym parkiecie Akademii FC, ale już kolejne mecze dostarczyły sporych emocji, niemałej dramaturgii, a przed wszystkim punktów. Cudowne dwadzieścia minut pierwszej połowy z Pogonią ’04 Szczecin, nieprawdopodobna skuteczność w konfrontacji w Zgierzu, niesłychanie emocjonująca końcówka starcia z Marwitem oraz niespodziewany remis w Łęczycy pozostaną na „stop-klatkach” sezonu 2009/2010 w wydaniu Rekordu. Podobnie będzie z „pucharową przygodą”. Po niemrawym starcie z krapkowickim Wakro przyszły efektowne potyczki z krakowskimi zespołami oraz ekscytujące boje z łęczyckim Hurtpaem. Na półfinale, który w rewanżu okazał się wyśmienitą promocja futsalu, udany sezon dla bielszczan zakończył się. Dobiegł końca także okres ponad trzyletniej pracy trenera Marcina Biskupa z seniorską drużyną Rekordu. Okazją do podziękowania za ten czas, za awans do ekstraklasy i za czwarte miejsce w niej było wspólne spotkanie „rekordzistów” wieńczące sezon 2009/2010. Tradycyjnie przy tej okazji sami zawodnicy, szkoleniowcy i działacze wybrali w plebiscycie najlepszego gracza bielszczan w minionych rozgrywkach. Tym wybrany został golkiper Rekordu – Krystian Brzenk. Spośród zawodników „z pola” najwięcej głosów oddano na Wojciecha Łysonia.
Foto: Paweł Mruczek
TP
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto