Rekord B-B - Victoria Jaworzno 5:2
Sparing bielszczan z liderem IV ligi śląskiej, gr. 1 okazał się trudnym, ale pożytecznym testem.
20-02-2010 12:39
Rekord Bielsko-Biała - Victoria Jaworzno 5:2 (4:2)
0:1 ...(5 min.)
1:1 Jędrzejko (8 min.)
2:1 Rumiński (22 min.)
2:2 ....(27 min.)
3:2 Rumiński (29 min., z rzut karnego)
4:2 Jędrzejko (36 min.)
5:2 Jacak (87 min.)
Rekord: Jacak (46. Karosek) - Mojżesz, Kania, Szymczyk (46. Jaroś), Bogdan, Łacek (25. Waliczek), Rumiński (75. Jacak), Marek, testowany zawodnik (46. D. Zieliński), Woźniak, Jędrzejko
Trudność wynikała przede wszystkim z warunków boiskowych i atmosferycznych. Podobnie jak w środowej grze z Nadwiślanem bielszczanie stracili gola już na wstępie potyczki. Niewielki błąd Radosława Szymczyka okazał się brzemienny w skutkach. W identycznych okolicznościach błyskawicznie doprowadził do wyrównania Maciej Jędrzejko, który "skarcił" jaworznian za pomyłkę stopera. W 12. minucie prowadzenie miejscowym mógł dać Bartosz Woźniak. Niestety snajper Rekordu nie wykorzystał sytuacji "oko w oko" z bramkarzem. Trzy minuty później podobną okazję zmarnował napastnik Victorii. W tej wymianie ciosów skuteczniejsi okazali się bielszczanie. Po zaskakującym uderzeniu Patryka Rumińskiego Rekord objął prowadzenie, którym cieszył się bardzo krótko. Po wrzutce z lewej strony boiska celnie przymierzył głową jeden z graczy z Jaworzna. Natychmiastową odpowiedzią "rekordzistów" było dynamiczne wejście w pole karne B. Woźniaka, którego sfaulował golkiper Victorii. Skutecznym egzekutorem "jedenastki" był P. Rumiński. Nieustępliwi jaworznianie byli bliscy wyrówniania w 34. minucie, ale Grzegorz Bogdan zdołał wybić piłkę z linii bramkowej po uderzeniu z niewielkiej odległości. Udaną dla gospodarzy połowę zakończył modelowo rozegrany rzut wolny. Po crossowym zagraniu G. Bogdana piłkę w pole bramkowe zgrał P. Rumiński, a M. Jędrzejko dopełnił formalności. Druga część meczu nie była już tak dynamiczna, co wcale nie znaczy, że nudna. Po obu bramkami dochodziło do gorących sytuacji, nie brakowało także zaciętej walki w środkowej strefie. Piłkarze obu zespołów śmiało mogli pokusić się o powiększenie dorobku bramkowego. Ta sztuka udała się gospodarzom na samym finiszu. Świetnym rajdem lewą flanką popisał się G. Bogdan. W jej finale kapitan bielszczan wyłożył piłkę "na tacy" Rafałowi Jacakowi. Bramkarz Rekordu kilkanaście minut wcześniej w "trybie awaryjnym" zastąpił poturbowanego P. Rumińskiego. Popularny "Majdan" precyzyjnym uderzeniem udowodnił, iż nieobce są mu arkana, nie tylko strzeżenia, ale również trafiania do bramki.
TP
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto