Rekord B-B – Gwarek Ornontowice 1:3

W 5. kolejce IV ligi śląskiej, gr. 2 Rekord mierzył się z bardzo niewygodnym rywalem.

5-09-2009 16:35

Siła fizyczna oraz inklinacje do gry ofensywnej, to najpoważniejsze atuty zespołu gości. Zresztą już od pierwszych minut przyjezdni starali się narzucić agresywny styl gry. Bielszczanie trochę innymi sposobami próbowali przedrzeć się przez szyki obronne Gwarka. Z rzutu wolnego Marcin Woźny zatrudnił Macieja Matyaszczyka, a po chwili i świetnej centrze Grzegorza Bogdana minimalnie chybił głową Bartosz Woźniak. Po drugiej stronie, także głową, przestrzelił Tomasz Szpoton. Podobnego rodzaju spięć pod obu bramkami było więcej, ale przez długi czas żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć klarownej sytuacji. Dość bliski szczęścia był w 33 minucie Dominik Zieliński jednak wdał się w niepotrzebny drybling z Sebastianem Kubiszem na linii pola karnego. Nieco lepiej w 38 minucie zachował się B. Woźniak, ale i jemu zabrakło wykończenia akcji celnym uderzeniem. Dwie minuty później Macieja Wnętrzaka „postraszył” S. Kubisz. Po jego główce piłka nieznacznie minęła bielską bramkę. W rewanżu, zakotłowało się w polu karnym gości po dwójkowej akcji napastników Rekordu. Jak kończyli, tak rozpoczęli bielszczanie drugą część meczu. Znów gorąco zrobiło się za sprawą B. Woźniaka i D. Zielińskiego. Defensorzy z Ornontowic zdołali zablokować groźne uderzenia. Jeszcze nie minęło pięć minut gry, a „główkę” G. Bogdana z ośmiu metrów z trudem wyłapał M. Matyjaszczyk. Po obiecującym początku bielska defensywa kompletnie pogubiła się w 54 minucie. Po świetnym dograniu z lewego skrzydła główkował T. Szpoton. Jego strzał M. Wnętrzak zdołał sparować na słupek, ale już dobitka Rafała Krupy znalazła drogę do celu. Cztery minuty później bardzo bliski wyrównania był D. Zieliński, który z kilkunastu metrów przymierzył w słupek, a jego natychmiastową poprawkę obrońca wybił sprzed linii bramkowej. W 61 minucie raz jeszcze filigranowy napastnik Rekordu uderzał bez szczęścia, bo tylko tego elementu brakło przy trafieniu z 14-stu metrów. Udanie nogami interweniował golkiper Gwarka. Jako, że historia lubi się powtarzać po bramkowej szansie gospodarzy gola zdobyli …przyjezdni. Z rzutu wolnego świetnym, ostrym uderzeniem podwyższył prowadzenie R. Krupa. Ze stanu oszołomienia bielszczanie nie byli się już w stanie otrząsnąć. Na nic zdał się nieustanny napór, który nie przynosił oczekiwanych efektów. Mało tego, po błędzie defensorów hat-trick’a skompletował trafieniem z „szesnastki” R. Krupa, a warto podkreślić, że ten zawodnik pojawił się na boisku dopiero w 46. minucie. I to nie zgasiło nadziei miejscowych. W podbramkowym zamieszaniu z 77 minuty sprytem wykazał się Jakub Pilch, kierując piłkę do siatki z „małą pomocą” próbującego wybić futbolówkę Ł. Szczygła. Niestety na więcej „rekordzistów” tego dnia nie było stać.

 

 

Rekord Bielsko-Biała – Gwarek Ornontowice 1:3 (0:0)

0:1 Krupa (54 min.)

0:2 Krupa (64 min., z rzutu wolnego)

0:3 Krupa (70 min.)

1:3 Pilch (77 min)

 

Rekord: Wnętrzak – Kasprzycki, Rumiński, Kania (67. Pilch), Bogdan, Daniel Lech, Woźny, Jaroś (55. Ceglarz), Waliczek, Zieliński, Woźniak

Sędzia: Ziobrowski (Żywiec)

 

TP

powrót

g10

Data dodania:6-09-2009 19:30

Zgadzam się z moimi przedmówcami, coś jest nie tak i trzeba to natychmiast zmienić aby powalczyć o utrzymanie..

BB

Data dodania:6-09-2009 8:52

Jak się robi taki przesiew przed sezonem jak w Rekordzie to co można osiągnąć? Natanka odsuwa sie po jednym tylko meczu a napastnicy jak w zeszłym sezonie nie umieją z kilku metrów skierować piłki do bramki... Postawiono na młodzież niby utalentowana, ale to tylko nasze widzimi sie. Gdyby w Rekordzie były talenty to utrzymanie Śląskiej ligi juniorów starszych było by niczym niezwykłym a niezwyklaym jest w niej się utrzymać, niestety.......! Skoro odeszli halowcy, to przy pewnym finansowaniu klubu trzeba było sięgnąć po piłkarzy którzy potrafia tyle co oni a nawet więcej, zakladając walkę o awans!

FranzMaurer

Data dodania:5-09-2009 21:22

Po tym meczu koniec złudzeń. Środek tabeli w nalepszym wypadku. Przy pierwszej i trzeciej bramce obrońcy po prostu stanęli w miejscu i patrzyli co robią rywale. Za dużo grania długimi piłkami na tak wysokich obrońców, chyba tylko raz poszło prostopadłe podanie. Środek pomocy i za mało kreatywny, i za mało agresywny, a jak już udało się coś zagrać do napastników, to z reguły Wozniak był na spalonym. Teraz trudno o optymizm przed meczem w Rogowie...

baton

Data dodania:5-09-2009 19:36

"To jest nasz cel w nowych rozgrywkach - gra o jak najwyższą pozycję w tabeli!"-Wojciech Borecki.... niestety panie trenerze w tym roku powtórka z rozrywki.. znowu walka o utrzymanie ..OBY i tym razem sie udało!!

stach

Data dodania:5-09-2009 19:10

Wozny to osłabienie zespołu czy trener tego nie widzi.

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto