Zagubieni w trasie

Oceną sezonu 2008/2009 w wydaniu zespołu juniorów starszych kończymy cykl podsumowań rozgrywek z udziałem młodzieżowych drużyn Rekordu.

3-07-2009 14:17

Podopieczni Mirosława Szymury, zawodnicy urodzeni w latach 1990-91, nie zdołali utrzymać miejsca w Śląskiej Lidze Juniorów zajmując piętnastą lokatę. W kilka tygodni po zakończeniu sezonu oceny dokonuje trener M.Szymura.

Chyba nie da się całkiem jednoznacznie ocenić minionych rozgrywek?

Mirosław Szymura: - Przede wszystkim nie zrealizowaliśmy zadania - utrzymania w lidze. Tego jednego zabrakło do pełni zadowolenia w naszym klubie. Podstawowego celu nie spełniliśmy, ale już inne tak. Poza porażką 0:6 z Odrą Wodzisław Śląski, jeśli przegrywaliśmy, to na tzw. styku. Toczyliśmy równorzędne boje z zespołami ze Śląska, a liczne grono zawodników stanowiło realne wsparcie dla drużyny seniorów. Generalnie trzeba podkreślić, że była to bardzo wyrównana liga. Przytoczę jeden przykład. Między nami, a szesnastą drużyną w tabeli różnica wyniosła ponad dwadzieścia punktów. Identyczny dystans dzielił nas do trzeciej pozycji. Przez cały czas trwania rozgrywek może trzy, cztery raz byliśmy w strefie spadkowej. Szkoda, że zostało tak również po 34. kolejce. Do zachowania ligowego bytu brakło trzech, czterech punktów. Zaważyła na tym bardzo nierówna gra wiosną. Po dobrej w naszym wykonaniu rundzie jesiennej zaczęliśmy od falstartu. Wyglądało to tak jakby chłopcy, którzy w zimie trenowali w kadrze trenera Wojciecha Boreckiego pogubili się "na trasie" między juniorami, a seniorami. Później drużyna wróciła na właściwe tory i nie przegraliśmy pięciu spotkań pod rząd. Kiedy terminarz rozgrywek podyktował gry czwartkowo-niedzielne zaczęliśmy mieć kłopoty. Wygrywaliśmy mecze czwartkowe z wyżej notowanym zespołami jak Ruch Chorzów czy Piast Gliwice, a przegrywaliśmy w niedziele z drużynami z "naszej półki". Wówczas nasi rywale przystępowali do gry po pauzie za względu na wycofanie się z rozgrywek Gosławia Jedłownik. Być może właśnie jednej, niedzielnej wygranej zabrakło.

Proszę pokusić się o indywidualne cenzurki.

M.Sz.: - Sezon "na plus" zaliczył Bartek Mika, który zdobył osiem goli. Do momentu odniesienia poważnej kontuzji znakomicie prezentował się Dominik Wieczorek. Niestety jego absencja była odczuwalna w ostatnich pięciu kolejkach sezonu. W ogóle, słowa uznania należą się wszystkim, którzy łączyli występy w drużynie juniorów z grą w czwartoligowym zespole oraz w młodzieżowych ekipach futsalowych. To było dla nich duże obciążenie fizyczne. Wracając do kwestii indywidualnych warto pochwalić dobrą postawę Kamila Jarosia, Jacka Włocha i Piotrka Ceglarza - de facto juniora młodszego.

Na koniec banalna kwestia - co dalej z zespołem i z zawodnikami?

M.Sz.: - Powiem tak, udział w rozgrywkach Śląskiej Ligi Juniorów wiąże się ze sporymi nakładami finansowymi, ale jestem przekonany, że z czasem one zaprocentują. Mieliśmy ambicję utrzymania się w lidze, ale zdobyty kapitał doświadczeń chłopcy spożytkują w futbolu seniorskim. Czternastu chłopaków przekroczyło wiekowy limit juniora. Sporą grupą zainteresowany jest trener Wojciech Borecki. Ci, którzy pozostali będą stanowić trzon nowej ekipy, którą trzeba jednak uzupełnić. Takim składem chcielibyśmy powalczyć o powrót do wyższej ligi, bo patrząc bardziej perspektywicznie, ale i realistycznie, na ekipę opartą wyłącznie na wychowankach naszego klubu musimy poczekać przynajmniej dwa lata.

Dziękuję za rozmowę.

M.Sz.: - Dziękuję.

Tadeusz Paluch

powrót

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto