Owen w spódnicy

O czołowej snajperce drugoligowych „rekordzistek” czytamy za portalem super-nowa.pl.

4-05-2010 9:48

Przygodę z piłką Agnieszka Chwastek rozpoczynała będąc małą dziewczynką i choć koleżanki początkowo były zaskoczone jej wyborem to teraz patrzą na niego ze zrozumieniem, bo Agnieszka do tego co robi, ma po prostu talent.

Piłka nożna w życiu Agnieszki Chwastek była obecna niemal od zawsze.
W piłkę grał brat, tata i wujek. Ja zaczęłam kopiąc w piłkę z bratem, a tata zabierał mnie na mecze, dlatego od małego interesowałam się tą dyscypliną sportu – tłumaczy A. Chwastek. 
Bardzo szybko gra z bratem na podwórku przestała małej Agnieszce wystarczać, dlatego kiedy dowiedziała się o sekcji piłki nożnej dla dziewczyn w Goleszowie musiała spróbować swoich sił.
– Miałam wtedy 7 lat, a na pierwszy trening zawiózł mnie tata. Tak to wszystko się zaczęło – wspomina dziś mieszkająca w Skoczowie „rekordzistka”.

Piłka lepsza od tańca
 
Piłka nożna kobiet, która na świecie zyskuje stale coraz większe rzesze fanów, w Polsce jest wciąż sportem mało popularnym. Trudno więc się dziwić, że koleżanki i koledzy Agnieszki byli zaskoczeni jej wyborem dyscypliny sportowej.
Teraz patrzą już na to co robię ze zrozumieniem. Od dziecka ciągnęło mnie do piłki. Przez pewien czas uczyłam się też tańca, ale jakoś mnie to zajęcie nie przekonało. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła przestać grać w piłkę. Wiadomo, że kiedyś to nastąpi, ale na razie o tym nie myślę – uśmiecha się 18-letnia zawodniczka, która od początku swojej przygody z piłką gra na pozycji atakującej.
Po prostu lubię strzelać bramki – śmieje się A. Chwastek i dodaje, że każda z 24 strzelonych w tym sezonie bramek cieszy ją tak samo, choć wyjątkowa jest na pewno ta strzelona z Mitechem Żywiec. – To bardzo dobra drużyna i chciałam w tym meczu strzelić gola. Sama nie liczę zdobytych bramek, ale wiem ile ich mam, bo liczy je za mnie klub – śmieje się „rekordzistka”.
 
Drużyna nie tylko na boisku
 
W zeszłym roku Agnieszka dowiedziała się o sekcji żeńskiej bielskiego Rekordu i postanowiła spróbować swoich sił. 
Przyszłam tutaj w marcu 2009 roku. Spodobało mi się, bo są tu bardzo dobre warunki do uprawiania piłki nożnej. Dużo lepsze niż w Goleszowie. Dodatkowo mamy bardzo fajną i zgraną drużynę. Świetnie się z dziewczynami rozumiemy i dlatego atmosfera w naszej ekipie jest naprawdę super – mówi A. Chwastek.
Również poza boiskiem dziewczyny świetnie się rozumieją, dlatego nic dziwnego, że lubią spędzać ze sobą czas.
Spotykamy się w weekendy, chodzimy razem do kina i do centrów handlowych. Widzimy się więc nie tylko na treningach – uśmiecha się najskuteczniejsza piłkarka Rekordu.
 
Zagrać z orzełkiem na piersi
 
Skuteczności Agnieszce mogliby pozazdrościć najlepsi snajperzy męskich rozgrywek. Co prawda Rekordzistka zdobywa bramki jedynie w II lidze śląskiej, ale 24 gole w 14 spotkaniach to wynik godny zauważenia, zwłaszcza, że druga na liście strzelczyń Rekordu Agnieszka Bryzek zdobyła w tym sezonie 5 bramek. To jednak nie skuteczność spowodowała, że A. Chwastek dziewczyny z zespołu nazywają „ Owen”.
Ten przydomek ciągnie się za mną od samego początku. Na pierwszy trening, jeszcze w Goleszowie, przyszłam w koszulce z nazwiskiem Owen na plecach. Od tego momentu tak na mnie wołają, a ta ksywka przyjęła się także tutaj w Rekordzie – tłumaczy Agnieszka Chwastek, która podobnie jak każdy młody sportowiec ma marzenia dotyczące swojej sportowej przyszłości.
Chciałabym zagrać w wyższej lidze a także w reprezentacji Polski. Jest to moim dużym marzeniem i mam nadzieję, że jeśli będę ciężko pracować, to kiedyś się spełni – mówi A. Chwastek.
Trzeba przyznać, że dobra gra i strzelone bramki na pewno Agnieszkę do marzeń zbliżają.

Autor: Maurycy Marek

Foto: super-nowa.pl

TP

powrót

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto