Rekord B-B - Pogoń 04 Szczecin 6:4
To był mecz sąsiadów z ligowej tabeli ekstraklasy. Po nim Pogoń utraciła miano niepokonanej w meczach wyjazdowych.
7-03-2010 18:04
Rekord Bielsko-Biała - Pogoń 04 Szczecin 6:4 (4:1)
1:0 Bubec (3 min.)
2:0 Łysoń (3 min.)
3:0 Machura (6 min.)
4:0 Łysoń (16 min.)
4:1 Żebrowski (19 min.)
5:1 Budniak (24 min.)
5:2 Mika (25 min., z rzutu wolnego)
5:3 Dewucki (36 min.)
6:3 Polasek (39 min.)
6:4 Dewucki (40 min.)
Rekord: Brzenk - Łysoń, Szymura, Budniak, Bubec; Machura, Mentel, Polasek, Dura, Pawełek, Szymański
Pierwszym ostrzeżeniem dla szczecinian było uderzenie piętą Wojciecha Łysonia, po którym piłka minimalnie minęła słupek bramki gości. Po chwili precyzyjnym, płaskim uderzeniem prowadzenie miejscowym dał Piotr Bubec. Jeszcze nie opadła euforia kibiców, gdy popularny "Bolek" zaliczył asystę przy golu Wojciecha Łysonia. Fantastyczny okres gry miejscowych zwieńczył fenomenalnie rozegrany rzut rożny, Po dograniu Radka Polaska z woleja przymierzył Paweł Machura. Dopiero w 10. minucie po raz pierwszy do trudniejszej interwencji zmuszony został Krystian Brzenk, którego strzałem z dystansu zatrudnił Łukasz Piasecki. W 16. minucie w dość niecodziennych okolicznościach "rekordziści" zdobyli czwartego gola. Dominik Kubrak próbował oswabadzającym wykopem przenieść piłkę z dala od własnej bramki, ale trafił w plecy nacierającego W. Łysonia. Ten bez trudu umieścił ją w siatce. Tuż przed końcem pierwszej partii, po stracie piłki przez R. Polaska, szczecinianie wyprowadzili kontrę. Celnym strzałem sfinalizował ją Łukasz Żebrowski. Już na wstępie drugiej połowy kontuzji, bez kontaktu z rywalem doznał Dominik Kubrak, którego w bramce zastąpił Patryk Konopka. "Na dzień dobry" przywitał nowego golkipera Pogoni 04 Paweł Budniak. Strzał z lewej nogi "Magica" okazał się najbardziej efektownym golem meczu. Wydawało się, że nic już nie może odebrać bielszczanom zwycięstwa, tymczasem kibice byli do końca świadkami emocjonującego widowiska. Po golach Mateusza Miki i Przemysława Dewuckiego goście zmniejszyli straty i ostatnie minuty gry spędzili z tzw. lotnym bramkarzem na boisku. Ryzyko nie do końca opłaciło się. Do pustej bramki przyjezdnych uderzył R. Polasek, ale na otwarcie ostatniej minuty meczu z bliska trafił do bramki Rekordu P. Dewucki. Przebieg meczu i związane z nim emocji dowiodły, że nie przypadkiem obie ekipy plasują się w górnej części tabeli.
TP
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto