Po kadrowych roszadach

Ekipę z Rudy Śląskiej opuścili na rzecz FC Nova Katowice : Dariusz Wolański i Rafał Jarzmik. Odejście drugiego z wymienionych spowodowało w szeregach Gwiazdy podwójny ubytek, jako że był on równocześnie trenerem rudzian. Lukę na ławce trenerskiej zdecydował się wypełnić sam prezes klubu – Arkadiusz Grzywaczewski, co akurat zważywszy na rudzkie realia nie jest niczym nowym.  Wszakże czwartoligowy Grunwald Halemba już od dłuższego czasu prowadzony jest przez sternika klubu – Teodora Wawocznego. Chcąc uciec od miejsca w strefie spadkowej konieczne stało się wzmocnienie także kadry zawodniczej. Do dziewiątej aktualnie drużyny ekstraklasy dołączył tercet doświadczonych graczy: Sylwester Kryger, Bartosz Siadul i Robert Satora. Tak przeobrażona Gwiazda nie podołała na starcie rundy rewanżowej krakowskiemu Kupczykowi. Rudzianie ulegli na własnym parkiecie teamowi spod Wawelu 3:4. Porażka w niczym nie zmieniła ligowej pozycji Gwiazdy, która z dziewięciopunktowym dorobkiem nieznacznie wyprzedza zespoły zagrożone spadkiem z ligi lub grą w barażu. Nie trzeba więc być prorokiem, aby przewidzieć, że w sobotniej potyczce (g. 18:00) rywale Rekordu będą bardzo zdeterminowani i żądni sukcesu. O tym jak grają konkurenci „z nożem na gardle” bielszczanie przekonali się w starciu z polkowickim TPH. Nie da się ukryć, że w trakcie 40 minut gry ujrzeliśmy dwa oblicza Rekordu. Wrażenie po pierwszej połowie spotkania było mizerne, ale już gra „rekordzistów” w drugiej części długimi fragmentami mogła zaimponować. Czasami można było odnieść wrażenie, że jak dla polkowiczan piłka toczyła się …zbyt szybko. Obok trzech punktów zdobytych na wyjeździe najcenniejszym zyskiem okazał się nadzwyczaj udany come-back po ciężkiej kontuzji Piotra Bubca. Gol i asysta w wykonaniu „Bolka” mają swoją wymowę. Potwierdzenia dobrej dyspozycji rekonwalescenta i jego kolegów wypada oczekiwać także w sobotni wieczór w hali w Cygańskim Lesie.