Rekord B-B – LKS Czaniec 1:3 (1:1)
Passa meczów bez zwycięstwa nad LKS-em została niestety podtrzymana. Zakończył się również serial wygranych Rekordu.
3-04-2010 10:22
Rekord Bielsko-Biała – LKS Czaniec 1:3 (1:1)
0:1 Kamionka (33 min.)
1:1 Jędrzejko (45 min.)
1:2 Kania (56 min., samobójcza)
1:3 Kamionka (68 min. z rzutu wolnego)
Rekord: Jacak – Kasprzycki, Kania, Rumiński (90. Marek), Bogdan, Ogrocki, Jaroś, Maślorz, Karwowski (70. Mojżesz), Woźniak, Jędrzejko (62. Lech)
Z dziewięciu dotychczasowych meczów pomiędzy obu zespołami bielszczanie nie wygrali żadnej konfrontacji. Być może mając w świadomości ten fakt gospodarze ostrożnie rozpoczęli spotkanie z nieco wyżej notowanym rywalem. Grę cechowała twarda, zacięta walka głównie w strefie środkowej. Dopiero akcja z 17. minuty wzbudziła żywszą reakcję na trybunach. Koronkową wymianę podań silnym uderzeniem zza linii pola karnego zakończył Daniel Kasprzycki, ale Rafał Zieliński w czanieckiej bramce zdołał sparować. Za to przyjezdni starali się zagrozić przy stałych fragmentach gry oraz przy okazji rajdów lewym skrzydłem Mateusza Hałata. W 28. minucie znów R. Zieliński stanął na wysokości zadania dwukrotnie broniąc uderzenia Bartosza Woźniaka z bliskiej odległości. Jako, że niewykorzystane sytuacje zwykły się mścić w 33. minucie zespól z Czańca objął prowadzenie. Efektowny gol Rafała Kamionki był efektem dobrze rozegranego rzut rożnego. Goście mogli pójść za ciosem po kilku efektownych wejściach w pole karne Przemysława Dudzica, ale ostatnie słowo należało do miejscowych. Po prostopadłym podaniu Dawida Ogrockiego do sytuacji sam na sam z bramkarzem doszedł Maciej Jędrzejko. Po ładnej „podcince” piłka wpadła do bramki przyjezdnych. Otwarcie drugiej połowy należało do „rekordzistów”, którzy mocno uaktywnili się w ofensywie. W krótkim odstępie czasu gospodarze śmiało mogli pokusić się o prowadzenie. Najlepszej okazji nie wykorzystał w 55. minucie B. Woźniak uderzając piłkę zbyt lekko z niewielkiej odległości od bramki. W odpowiedzi goście ruszyli z kontrą, która znów dała im prowadzenie. Dośrodkowanie z prawego skrzydła próbował przeciąć Krzysztof Kania. Ale uczynił to tak niefartownie, że piłka wylądowała w bramce Rafała Jacaka. Cztery minuty później P. Dudzic z dystansu przymierzył w słupek bielskiej „świątyni”. Gol utracony w pechowych okolicznościach ewidentnie zdeprymował gospodarzy. W 68. minucie skarcił ich R. Kamionka. Przy uderzeniu z rzutu wolnego, z bocznego sektora boiska, nie popisał się R. Jacak nie reagując na trafienie gracza LKS-u. Tym samym futboliści Rekordu nie zdołali przełamać passy gier bez zwycięstwa w konfrontacjach z Czarnieckim LKS-em.
TP
FranzMaurer
Data dodania:4-04-2010 7:31
Zadna passa nie trwa wiecznie i ta też się musiała w końcu skończyć. W tym przypadku jednak szkoda nie tyle tego,że się skończyła, a tego jak się skończyła. Tego meczu bowiem wcale nie trzeba było przegrywać, przy odrobinie szczęścia trzy punkty też były realne. Do momentu zdobyca pierwszej bramki, Czaniec nie oddał strzału w światło bramki, a gra w dużej mierze toczyła się na ich połowie. Gdyby godny stadionów świata strzał Kasprzyckiego pod poprzeczkę jednak wpadł do bramki, gdyby przy 1:1 Wozniak nie kulnął piłki bramkarzowi, zamiast spokojnie wykończyć akcję...A za stracone bramki najłatwiej Winić Kanię i Jacaka, ktoś jednak dopuścił do rajdu a potem dośrodkowania przy drugiej bramce, a przy trzeciej piłka zdążyła minąć wszystkich obrońców w polu karnym nim w końcu wpadła do bramki. Swoją drogą gol podobny do tego z Porąbką na 0:1,może trzeba zacząć wyciągać wnioski? Trzeba też wyraznie stwierdzić, że Rekord w optymalnym skladzie na pewno nie zagrał wczoraj. W pomocy było widać brak Stajerskiego, Karwowski potrzebuje jeszcze czasu by być realnym wzmocnieniem, z drugiej strony wszyscy widzieli, jaką wczoraj dał zmianę Lesiu - lewa strona wydaje się więc naszym najsłabszym punktem. Szkoda też powrotu Kaspra na prawą obronę, po bardzo dobrym występie w zeszłej kolejce jako prawy pomocnik...Szkoda porażki, ale z takim rywalem jak Czaniec, można ją chyba uznać za wkalkulowaną. Teraz wyjazd do broniących sie przed spadkiem Bojszowów, które limit szczęscia wykorzystały do końca u nas na jesień, więc jeśli tylko Wozniak, który w dwóch pierwszych meczach wiosny mógł strzelić połowę tego, co nastrzelał na jesień, zacznie wreszcie trafiać, to o wynik można być spokojnym.
72\\\'maciek
Data dodania:3-04-2010 18:32
Widać było brak Woźnego i Stajerskiego w środku... już chyba koniec marzeń o awansie. Słaba gra, słaba wynik.
blazej2729
Data dodania:3-04-2010 17:49
szkoda tej pierwszej bramki
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto
72\\\'maciek
Data dodania:4-04-2010 13:24
To prawda, ale Czaniec mimo wszystko był zespołem lepszym, bardziej poukładanym. Nie wiadomo jednak jak by to wyglądało gdyby Rekord mógł zagrać w optymalnym składzie i z trójką w środku a tylko jednym napastnikiem. Myśle że to ustawienie w poprzedniej rundzie przynosiło efekt.