Duch zespołu rodzi się w meczach

Jednym z efektów mini-zgrupowania futsalowców Rekordu jest wybór „nowego-starego” kapitana zespołu. Kapitańską opaskę nadal zakładać będzie Piotr Szymura.

9-09-2009 10:33

W skład tzw. rady drużyny weszli jeszcze Wojciech Łysoń i Paweł Machura. Na kilka dni przed ligową premierą o przygotowaniach, zmianach personalnych oraz atmosferze w ekipie z Cygańskiego Lasu mówi kapitan „rekordzistów”. – Treningi rozpoczęliśmy dość wcześnie, co wynikało m.in. z tzw. rozdziału futbolu od futsalu na najwyższym poziomie rozgrywkowym oraz dużych zmian w kadrze – klaruje P. Szymura. - Za nami dwa miesiące przygotowań i z niecierpliwością czekamy na inaugurację. W mojej opinii pod względem motorycznym, fizycznym jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Pod kątem taktyki przechodzimy, nazwijmy to – ostatni szlif. Mówiąc o nowych twarzach w drużynie trzeba zdecydowanie podkreślić, że są to autentyczne wzmocnienia, a nie jedynie uzupełnienia składu. Jesteśmy kadrowo zdecydowanie mocniejsi, niż w poprzednim sezonie. O wartości takich graczy jak Krystian Brzenk, Paweł Machura czy Radek Polašek nie trzeba nikogo przekonywać. Także Tomek Dura, który ma za sobą niedługi staż futsalowy, jest cennym nabytkiem. Pozostaje jeszcze poczekać na powrót do zdrowia Pawła Budniaka. Dodatkowym atutem jest fakt, że większość z nas po rozłące z „dużym boiskiem” może skupić się wyłącznie na grze na jednej nawierzchni (śmiech).

Niemniej istotnym elementem, obok przygotowania w sferze fizycznej i psychicznej, jest coś takiego jak chemia w zespole. Stąd pytanie do kapitana Rekordu: czy funkcjonuje w ekipie z angielska zwany „team spirit”? – Nad tym aspektem pracujemy i szczególnie cenny w tym zakresie był kilkudniowy obóz na naszym obiekcie – przyznaje popularny „Szumi”. – Dotąd spotykaliśmy się wyłącznie na treningach, a tu mieliśmy okazje pobyć w swoim gronie trochę dłużej. W moim przekonaniu coś takiego jak wspomniany duch zespołu rodzi się w meczach. Już w I lidze pokazaliśmy swój charakter walcząc do końca każdego meczu oraz finału całych rozgrywek. Liczę, że ów „team spirit” będzie rósł z każdym meczem. Pamiętajmy jednak, że pojawienie się czterech nowych zawodników w drużynie piłkarskiej nie jest tak odczuwalne, jak w ekipie futsalowej, to jedna trzecia drużyny. Potrzeba nam jeszcze trochę czasu na zgranie. Mam nadzieję, że czas okaże się naszym sprzymierzeńcem i owoce naszej pracy rychło nadejdą – kończy P.Szymura.

Po serii gier kontrolnych przed bielszczanami pierwszy „bój” o konkretną stawkę. W sobotnie popołudnie (godz. 17:00) Rekord gościć będzie innego beniaminka Ekstraklasy PLF – TPH Polkowice.

Foto: Gazeta Beskidzka

Tadeusz Paluch

powrót

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto