Kupczyk Kraków - Rekord Bielsko-Biała 4:5 (3:1)
Bielszczanie awansowali do 1/4 finału Pucharu Polski.
8-05-2010 21:01
Kupczyk Darkomp Kraków - Rekord Bielsko-Biała 4:5 (3:1)
Rekord: Zając - Łysoń, Szymura, Budniak, Bubec; Machura, Mentel, Polasek, Pawełek; Szymański, Sierota
0:1 Budniak (2 min.)
1:1 Filipczak (6 min.)
2:1 Filipczak (14 min.)
3:1 ...(16 min.)
3:2 Polasek (23 min.)
3:3 Szymański (25 min.)
3:4 Łysoń (26 min.)
3:5 Budniak (32 min.)
4:5 ....(35 min.)
Po dwóch tygodniach od ligowej potyczki w Cygańskim Lesie doszło w Krakowie do rewanżu w pucharowych rozgrywkach. Sobotnie starcie obu zespołów miało nie mniejszą dramaturgię, niż wygrana bielszczan w hali przy Startowej - 6:5. Otwarcie należało za sprawą Pawła Budniaka do przyjezdnych, ale szczerze trzeba przyznać, że żaden z zespołów nie imponował jakością gry. „Rekordziści” nie wykazywali się jakąś szczególną aktywnością, a miejscowych do boju napędzał w zasadzie tylko Krzysztof Filipczak. Lider gospodarzy czynił to na tyle skutecznie, że mało kto mógł wierzyć w korzystny wynik dla bielszczan, gdy zawodnicy schodzili do szatni na przerwę. Ci jednak już w ligowym sezonie, i to parokrotnie, dowiedli że nie znają pojęcia „mission impossible”. Sygnał do szturmu dał wyjątkowej urody trafieniem z dystansu Radek Polašek. W krótkim odstępie czasu ciosy krakowianom zadali Andrzej Szymański i Wojciech Łysoń, którego doskonale obsłużył Dariusz Sierota. Ostatni na listę strzelców ponownie wpisał się ponownie Paweł Budniak. Jednak nawet fakt, iż przegrywali 3:5 nie podłamał miejscowych. Powszechnie wiadomo, że gracze Kupczyka Darkompu są jednymi z najlepszych specjalistów w grze z tzw. lotnym bramkarzem. Dość szybko po zastosowaniu tego manewru zdobyli gola kontaktowego, ale na więcej tego dnia nie było już ich stać.
J.Sz./TP
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto