Krakbet Kraków - Rekord B-B 2:2 (2:1)

W ćwierćfinałowej potyczce rozgrywek o Puchar Polski bielszczanie wystąpili pod Wawelem.

15-05-2010 14:06

Krakbet Kraków - Rekord Bielsko-Biała 2:2 (2:1)
Rekord: Brzenk - Szymura, Łysoń, Budniak, Bubec; Machura, Mentel, Szymański, Polasek; Pawełek, Palarczyk

14. min.  1 : 0 - Pater

19 min.  1 : 1 - Łysoń

20 min. 2 : 1 - Marzec

29 min. 2 : 2  - Szymura

Przebieg spotkania pokazał, że krakowianie nie przypadkiem uzyskali awans do ekstraklasy. Tak doświadczeni gracze jak m.in. Krzysztof Marzec i Robert Dąbrowski potrafili na początku meczu zdominować boiskowe wydarzenia. Ale i po bielskiej stronie boiska nie zabrakło mocnych akcentów „rekordowych indywidualności”. Dwukrotnie bliski wpisania się na listę strzelców był Piotr Szymura. Rzecz działa się w 8. i 13. minucie potyczki. W tzw. międzyczasie na wysokości zadania stanął Krystian Brzenk, parując piłkę na słupek po uderzeniu zawodnika gospodarzy. Kiedy wydawało się, że bielszczanie opanowali wydarzenia na parkiecie piłkę do bramki skierował Adrian Pater. Po objęciu prowadzenia miejscowi przystąpili do frontalnego ataku. Gra „rekordzistów” długimi fragmentami ograniczała się do rozpaczliwej defensywy. Ale nawet z tej opresji biało-zieloni byli w stanie wyjść. Po sprytnym dograniu Pawła Budniaka wyrównał Wojciech Łysoń. Radość bielszczan nie była zbyt długa. Jeszcze przed końcową syreną prowadzenie Krakbetowi dał Krzysztof Marzec. Ekstraklasowe ogranie futsalowców Rekordu okazało się atutem po przerwie. To bielszczanie utrzymywali się przy piłce i tworzyli ciekawsze sytuacje. Owszem, w 30. minucie bliski pokonania golkipera Rekordu był Robert Dąbrowski, ale wcześniej P.Szymura po bardzo dobrej, indywidualnej akcji przymierzył piłką od poprzeczki do bramki krakowian.


TP/RZ

powrót

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto