Kopiuj – wklej

Powtórka, niekoniecznie „rozrywki” – tak można określić przebieg meczu Rekordu z Górnikiem. Spotkanie komentuje Mirosław Szymura, szkoleniowiec bielszczan.

7-06-2010 12:24

- Niestety znów zagraliśmy według komputerowej funkcji „kopiuj – wklej”. Mecz układał się niemal identycznie jak remisowe spotkania z Unią Racibórz i Polonią Marklowice. Tak wyglądają potyczki z drużynami mającymi „nóż na gardle”. Takie zespoły ograniczają się do obrony, zagęszczają środek pola i grają z jednym wysuniętym napastnikiem. To wymusza na nas tzw. atak pozycyjny, przy którym trzeba poruszać się znacznie żwawiej i szybciej operować piłką, niż my to robiliśmy. Nie bardzo na to wychodziło, bo widać już po niektórych trudy sezonu i granie co trzy dni. Mam świadomość, że sobotnia konfrontacja nie była atrakcyjnym widowiskiem, dlatego żal mi tej garstki kibiców, która chciała oglądać gole i efektowną wygraną Rekordu. Acz zaznaczyć trzeba, że znów byliśmy o wiele bliżsi odniesienia zwycięstwa. Pszowianie dwa, trzy razy groźnie skontrowali, ale przecież to my mieliśmy o wiele klarowniejsze okazje. Myślę choćby o sytuacjach Bartka Woźniaka, ale jak mieć pretensje do zawodnika, że dwukrotnie trafia w słupek. Potrzeba nam było „gola otwarcia” i wówczas pewnie sięgnęlibyśmy po wygraną. A tak, znów biliśmy głową w mur. Zakładam podobny scenariusz najbliższego spotkania w Knurowie. Nie wiem, zastanawiam się, czy aby nie poluzować graczom najbardziej eksploatowanym wiosną na rzecz młodzieży. To może być dobra okazja do dania jej szansy występu w większym wymiarze czasu.

TP

powrót

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto